A co do łączenia, to pierwszy raz zapoznaj świnki na neutralnym gruncie ( w miejscu w którym żadna świnka jeszcze nie była, które jest całkiem nowe np. jakiś inny pokój czy coś :P ) i w międzyczasie zmień trociny, umyj klatkę i dopiero wsadź świnie, powinno być dobrze.:) Pokaż rodzicom zdjęcia Świnek,powiedź że chcesz

Odpowiedzi - Mamo , tato , nie myśleliście o drugim dziecku ? Bo fajnie by było mieć rodzeństwo ;) -Mamusiu...-Tak kochanie?- wiesz co trochę nudno ... jakbym miała rodzeństwo to by było wesoło i nigdy by nam się nie nudziło ^^albo powiedz bardzo ładnie mamusiu mam takie pytanie myśleliście o powiększeniu rodziny? bo wiesz ja zawsze chciałam mieć rodzeństwo i bym się nauczyła odpowiedzialności nad maluchem przewijała bym go karmia bawiła się rozśmieszała jakby płakało...Twoja mama pomyśli nad tym ponieważ mamy takie są ;) bloo1234 odpowiedział(a) o 16:01 albo tatusiu ja chce rodzenstwo zsmutna w pokoju a rodzice cie sie pytaja czemy jestes smutna i mowisz 1 dialog powiedz że bardzo byś chciała mieć siostrzyczkę lub braciszka, mialabys sie kim zajmować , rozmawiać. moze nie od razu po narodzinach no ale jak by podroslo. Lepiej mieć rodzeństwo nic byc jedynakien. A twoi rodzice maja rodzenstwo? Nie możesz ich do niczego namawiać. To ich prywatna sprawa, czy chcą mieć kolejne dziecko. Możesz oczywiście przeprowadzić szczerą rozmowę czy ja mogłabym mieć rodzeństwo. Bardzo mi na tym zależyJeśli się nie zgodzi, nie drąż tematu, widocznie nie chce mieć drugiego dziecka i musisz to uszanować Hmm... Ciekawe pytanie! :)Radzę Ci się zorientować, jaka jest sytuacja, pomiędzy Twoimi rodzicami... bo wiesz, może nie ma między nimi zbytniego uczucia, jeżeli jesteś jedynaczką...A jeśli już zdecydujesz się na rozmowę, to może najpierw z samą mamą, bo to może być dla nich nieco krępująca sytuacja, jeśli powiesz im prosto z mostu...Zacznij: -Mamo... czemu jestem jedynaczką? Chciałabym mieć brata albo siostrę... Wiesz co?Z takimi sprawami najlepiej od razu wyłożyć kawę na ławę...Spokojnie powiedzieć o tym , że pragniesz mieć rodzeństwo...Bez żadnych żądań , bo sobie pomyślą...Takim proszącym głosem, możliwe, że zadziała blocked odpowiedział(a) o 16:08 Powiedz że posiadanie rodzeństwa to coś wspaniałego. Zawsze możesz się z nim pobawić, bo pewnie jesteś jeszcze mała, a jak dorośniesz będziesz miałam przyjaciela. Nie słuchaj tekstów typu, że będziesz tego żałowała, że dużo cię przez to ominie, że będziesz się kłóciła i że nie będziesz już pupilkiem rodziców. Rodzeństwo to coś wspaniałego, a nawet po kłótni zawsze można przeprosić. Prawda? Elene. odpowiedział(a) o 16:01 Tato chcę rodzeństwo! Ymmmmm .. Nie wiem ^ ^ Powiedz prosto z mostu że chcesz siostrę czy tam brata ...;d Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Jak namówić rodziców na grzywkę? Więc tak. Moja mama jest uparta jak nwm. Tata tak nie, ale mama baaardzo :c Powiedziałam mamie, że to moje włosy, i że ja bede decydować, co z nimi zrobie. Jak poruszam ten temat, mówi, że jestem gówniara i nie mam nic do gadania. Powiedziałam jej że też bym chciała mieć grzywke na bok, i że
W każdej tematyce znajdą się takie książki, które przeczytać po prostu trzeba. Nie wypada ich nie znać. I taką właśnie książka jest „Rodzeństwo bez rywalizacji”. Wiem, że niełatwo jest być starszą siostrą. Podejrzewam, że były momenty, kiedy w złości myślałam, że nie chciałabym mieć brata, ale tak naprawdę nigdy nie było mi z tym źle, że było nas dwoje. Wręcz przeciwnie, dobrze było mieć z kim dzielić różne wzloty i upadki. Ale też były momenty i nadal się zdarzają, kiedy nie jest mi łatwo być starszą siostrą. Są rzeczy, których chciałabym uniknąć w relacjach moich własnych dzieci. Są rzeczy, cechy, wartości, których chciałabym ich nauczyć, bo uważam, że relacje w rodzeństwie nie są łatwe. I dlatego sięgnęłam po książkę Adele Faber i Elaine Mazlish o rodzeństwie właśnie. Czytaliście? Rodzeństwo Rodzeństwo bez rywalizacji Moje 5 minut pod przedszkolem. Zanim odbiorę dzieci. „Rodzeństwo bez rywalizacji…” to książka, którą kupiłam, gdy na świecie pojawił się Antoś, a Anielka miała niespełna roku. Zaczęłam czytać, ale odniosłam wtedy wrażenie, że to jeszcze nie jest książka dla nas. Borykaliśmy się z totalnie innymi problemami niż te, o których czytałam w tej książce. I chyba dobrze, że ją odłożyłam. Wróciłam do niej, gdy na świat przyszedł Miłosz, Anielka miała 4 lata, a Antoś rok i 8 miesięcy. I że tak powiem… wtedy się zaczęło! 🙂 No cóż, przyszło nam się „w końcu” zmierzyć z nowymi problemami. I tu naprawdę przyszła mi z pomocą ta książka. ❤️ To książka, którą polecam wszystkim rodzicom z więcej niż jednym dzieckiem. A także tym, którzy szukają odpowiedzi na pytania dotyczące własnych relacji w rodzeństwie. No to o co chodzi? Książka nie jest ani gruba, ani długa. Ma zaledwie 7 rozdziałów, ale one naprawdę wystarczą, by wiele zrozumieć. I tak jak w poprzednich częściach autorki pokazują, jak wiele zależy od tego, jak mówimy. Nie wystarczy dzieci kochać. Trzeba z nimi rozmawiać. Prosto, jasno, bez czytania między wierszami, akceptując dzieci takimi, jakimi są. Nie porównując. Nie mówiąc np. „Zobacz Jasiu, jak Ania szybko zjadła. Nie to, co Ty.” – dając Jasiowi poczucie, że jest gorszy od Ani. To nie zachęca, to sprawia, że Jaś kieruje swą złość na Anię. JA też nie lubię być porównywana. Nikt nie lubi. Chcesz spróbować mojego jabłka? Choćbyśmy się nie wiem, jak starali, dzieci zawsze tak po prostu będą ze sobą rywalizowały. Będą współzawodniczyły i walczyły o uwagę mamy, taty, babci, dziadka, itp., itd. Naszym zadaniem jest przysłowiowe „nie dolewać oliwy do ognia”. Będąc porównywanym z innymi odczuwamy złość, frustrację, rozpacz. I jedni zaczną tym samym walczyć, walczyć z rodzeństwem, ze sobą, z nami. Gdy inni tymczasem się po prostu poddadzą. Takie porównania obciążają nie tylko to „motywowane” dziecko, ale także to „chwalone”, gdzie może (choć nie musi) zacząć się zastanawiać, czy ono podoła? Czy podoła byciu bardziej odważnym, szybszym, lepszym? Najważniejsze jest, by w momencie, gdy przyjdzie nam ochota porównać dzieci, zatrzymać się. Zatrzymać i skupić na zachowaniu tylko jednego dziecka, bez odwoływania się do tego drugiego. Pamiętając o tym, że […] To, co robi lub czego nie robi jego brat, nie ma z nim nic wspólnego. […] Wszystkie moje dzieci kocham tak samo! W nas rodzicach tkwi przekonanie, że powinniśmy wszystkie nasze dzieci kochać tak samo. Jako mama jednego dziecka wiedziałam, że w sercu pomieszczę miłość do drugiego. Nie miałam co do tego wątpliwości. I muszę przyznać, że dziwiłam się koleżankom, które miały takie rozterki. Gdy byłam w trzeciej ciąży, z totalnym zaskoczeniem stwierdziłam, że nie wiem. Nie wiem, czy będę umiała kochać kolejne dziecko i czy nie będę go kochała za mało. Chodź, pokażę Ci coś! I znów ta książka przyszła mi tu z pomocą. Zdjęła mi z barków ciężar przeświadczenia, że powinnam wszystkie moje dzieci kochać tak samo. Nie. Kocham wszystkie moje dzieci. Ale każde inaczej, bo każde z nich jest po prostu inne,jedyne w swoim rodzaju. I tak samo jest z moją miłością do nich. „Być kochanym tak samo […] znaczy niejako, że jest się kochanym mniej. Być kochanym w sposób wyjątkowy – dla naszego własnego „ja” – to być kochanym tak, jak się tego potrzebuje.”m I tak właśnie chcę kochać moje dzieci. Anielkę – moją najstarszą, wyczekaną pierworodną. Antosia – synka, którego tak bardzo pragnęłam. I Miłusia – trzecie dziecko, dopełniające moje marzenie o dużej rodzinie. Podsumowanie Razem ❤️ Wiem, wiem, zdjęcie trochę niewyraźne. Ale widzicie, że nawet Luna się załapała? 😀 Rodzeństwo – sama posiadam młodszego brata i zawsze żałowałam, że tylko jednego. 😀 Niestety rodzice nie dali się namówić na starsze rodzeństwo. 😂 Jego brak rekompensowali mi w pewnym stopniu starsi kuzyni, a kilku ich mam. Dla swoich dzieci (i dla siebie) chciałam większego rodziny, większego harmidru w domu. Mimo, że nie jest łatwo, bywają momenty, gdy się zastanawiam, „co ja do jasnej anielki sobie myślałam?!”, to cieszę się, jak jest. A żeby dzieciom i nam żyło się lepiej, szukam, czytam, rozmawiam. I książka „Rodzeństwo bez rywalizacji” wydawnictwa Media Rodzina ratuje mnie w wielu sytuacjach dnia codziennego. Biblioteka Dobrych Relacji poleca się! A jeśli szukacie poprzednich wpisów o Bibliotece Dobrych Relacji, znajdziecie je np. tutaj: Biblioteka Dobrych Relacji – to już rok! Biblioteka Dobrych Relacji W tzw. międzyczasie napisałam niedługie recenzje kilku książek, które również możecie znaleźć na półce naszej Biblioteki. Czytaliście już? Jeśli nie, zapraszam Was tu! GEN LICZBY Jak dzieci uczą się matematyki | Lektura dla rodzica Być razem Jesper Juul – recenzja Wychowanie bez nagród i kar Rodzicielstwo bezwarunkowe – Alfie Kohn Karmienie piersią – Magda Karpienia Kiedy Twoja złość krzywdzi dziecko? Zmotywuj mnie! – Dodaj mi skrzydeł Pozytywna Dyscyplina Jane Nelsen – Lektura dla rodzica Jeszcze tyyyyle książek przede mną! 😀 Znacie tego chochlika w głowie, co to co chwilę pyta „No i kiedy Ty to masz niby czytać?!”? Staram się go skutecznie zagłuszać uczuciem ekscytacji, że „wow!” jeszcze tyle przede mną! Czasami się udaje. 😉 Zapytaj.onet.pl ma 50319 pytań i poradników o Jak Namówić Rodziców?. Pytania . Rodzeństwo (10303) Jak namówić rodziców na jaszczurkę Budowanie ciepłych relacji z rodzeństwem wcale nie jest łatwe. W idealnym scenariuszu sprawy układają się idealnie – brat czy siostra to najlepszy przyjaciel, wspaniały powiernik i osoba, która jest zawsze na posterunku – gotowa do pomocy, wsparcia czy użyczenia rękawa, w który można się wypłakać. Brat czy siostra to bliska osoba. Ten ktoś widział nas w najróżniejszych sytuacjach, w momentach kryzysowych, w czasie, kiedy dorastaliśmy, dojrzewaliśmy, zmienialiśmy zdanie, nie wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić i często też wtedy, gdy w różny sposób płaciliśmy za błędy. To właśnie ta osoba widziała nas w czasie buntów, trudnych momentów, wątpliwości i chwil, które chcielibyśmy zachować w tajemnicy. W rodzeństwie niełatwo o takie tajemnice – jest przecież ktoś, kto widzi, obserwuje, mieszka pod jednym dachem i jest świadkiem tego, jak układamy sobie scenariusz to scenariusz realny? Ten częsty? Jak to wygląda?Budowanie relacji w rodzeństwie to ogromne wyzwanie i to takie, które zmienia się z roku na rok. To relacja, którą też nie jest łatwo zakończyć – zawsze przecież będziemy mieć brata lub siostrę. Gdzieś tam na świecie będzie ktoś, kto jest silnie związany z nami więzami krwi i my też, w tej roli wypełnionej rodzeństwem zawsze będziemy. A bywa różnie. Kłótnie. Pretensje, które ciągną się przez całe lata. Zazdrość o rodzicielską miłość. Niechęć. Brak zrozumienia. Brak otwartości na to, że ten ktoś, okropny, może mieć inną wizję życia. Kłótnie na każdy czas temu zaprosiłam Czytelników mojego bloga do stworzenia całej listy pomysłów na to, jak odświeżyć relację z rodzeństwem. Bardzo mocno wierzę w to, że w przypadku większości związków jesteśmy w stanie tak podziałać, aby zobaczyć piękne zmiany. Pamiętacie moją książkę 30 dni do zmian w związku? Moją myślą przewodnią podczas jej pisania było właśnie to: każde nasze działanie wpływa na ludzi, którzy są dla nas ważni. Jeśli chcemy zmiany, zróbmy coś, a nasi bliscy zostaną zbombardowani emocjami, działaniami i efektami naszych małych kroków. W większości przypadków pojawi się efekt (nawet drobny, ale przecież od czegoś trzeba zacząć ?)Jak poprawić relację z rodzeństwem?Wiem, że nie jest łatwo. Czasem może być tak, że tych prób poprawy sytuacji było już za dużo. Czasem można mieć wrażenie, że druga strona jest uparta, wredna i nie taka, jak trzeba. Za Wami może być mnóstwo takich wydarzeń i sytuacji, które kładą się cieniem na tym, co jest dzisiaj. Gdzieś mogą tkwić zadry, ale też problem może leżeć gdzieś indziej – może po prostu się nie lubicie?Do poprawiania relacji z rodzeństwem będę namawiać zawsze. Z jednej strony dlatego, bo widzę, jak często u moich klientów pojawia się żal związany z tym, że tej bliskości nie ma. Z drugiej strony dlatego, bo sama widzę, jak wiele daje dobry kontakt, przyjaźń i dzielenie się problemami z człowiekiem, którego się zna niemal całe życie. Mimo różnych momentów, mam to szczęście, że mój brat jest moim przyjacielem. I choć potrafimy się kłócić i obrażać na siebie na całe życie, wspólnie rozwiązujemy swoje najtrudniejsze problemy. To mój brat jest dla mnie głosem rozsądku i przywołuje mnie do porządku wtedy, gdy za bardzo przejmuję się niektórymi rzeczami. I, jeśli mam wierzyć jego słowom, to ja jestem jego intuicją podczas podejmowania najważniejszych decyzji. To daje mnóstwo spokoju – dlatego warto o to rzecz w jednej chwiliWraz z Czytelnikami bloga stworzyłam listę pomysłów, które mogą pomóc w odświeżeniu relacji z rodzeństwem. Nie namawiam do wielkiej metamorfozy i zasypywania siostry czy brata milionem propozycji. To może przerazić 😉 Zachęcam jednak do podejmowania małych kroków. Część z nich wzmocni więź, część pomoże we wspólnych powrotach do przyszłości i odnajdywania na nowo wspólnej historii. Inne propozycje będą tworzyć podstawę pod to, co się wydarzy. Jedna rzecz w jednej chwili. Małe kroki. Powolne budowanie przestrzeni wypełnionej spokojem, miłością i przyjaźnią. A efekt? Kto wiem, kim jest człowiek, który dorósł tuż obok nas?Oto pomysły 🙂 Jedna rzecz w jednej chwili. Mam nadzieję, że w tych propozycjach odnajdziecie kawałeczki swojej historii i swoich oglądanie zdjęć z dzieciństwaSpotkanie przy dobrym jedzeniu i rozmowa o tym, co tak naprawdę nas bolało wtedy, gdy wyżywaliśmy się na sobie nawzajem, a tak bardzo cierpieliśmy wewnętrznie z innych, osobistych czasów, gdy chowaliśmy się razem przed kłótniami rodziców pod biurkiem, gdy byliśmy blisko i jako jedyni rozumieliśmy siebie rowerowa razem po to, by na chwilę zapomnieć o problemach i po prostu spędzić miło czas, jak z pytaniem: „Jak się czujesz”, tak bez rozmów zacznij słuchać uważnie o marzeniach i pragnieniach (wyrażonych nawet między wierszami) – spontanicznie podaruj bratu/siostrze rzecz lub przeżycie, o którym dotąd tylko spotkanie, na którym wspólnie będziecie oglądać zdjęcia z dzieciństwa i wspominać zabawne mieszkacie daleko od siebie – zrób niespodziankę i nic wcześniej nie mówiąc, przyjedź choćby na jeden dzień! Jeśli brat/siostra mają wtedy gorący okres i brak czasu na spotkania – to nic, po prostu pomóż mu/jej ogarnąć codzienne obowiązki (od E: to jest cudowny pomysł, o którym marzy skrycie chyba każda mama ?)Chwal publicznie, zwłaszcza przy rodzicach, osiągnięcia i zachowania rodzeństwa – niech czuje, że jesteś z niego dumna (zwłaszcza, gdy dawno tego nie robiłaś lub wręcz przeciwnie, cisnęła ci się na usta jedynie krytyka).Zaakceptuj, że rodzeństwo ma swoje życie i poglądy na świat, więc od dziś przestań oceniać i krytykować ich sposoby na życie oraz okazywać dezaprobatę w inny sposób. Zamiast tego przyznaj, że mimo różnic w podejściu do wielu spraw, kochasz ich bardzo To zawsze dobry pomysł! Można porozmawiać i nacieszyć się swoim towarzystwem. Spacerując nie musze martwić się, że zaraz musze zająć się praniem, gotowaniem, czy zmywaniem naczyń. To dobra okazja do rozmowy, wspomnień, „oko w oko”. Coraz częściej łapię się na tym, że rozmawiam z kimś przez różnego rodzaju aplikacje jak np. „Messenger”. Co to za rozmowa? Każdy z nas jest dzisiaj zabiegany, zapracowany i zajęty milionem spraw. Myślę, że rozmowa twarzą w twarz – to najlepsze, co może być. Mam okazję zobaczyć na żywo reakcję mojej siostry, jej uśmiech a nie emotikonę, która pojawia się w okienku. Rozmowa z kimś bliskim, to dla mnie podstawa! Wyjaśnienie sobie wszystkiego co leży nam na sercu, gdy jest taka potrzeba, bez niedopowiedzeń to bardzo ważna wyjścia. Kiedy długo się nie widzimy z rodzeństwem fajnie jest gdzieś wspólnie wyskoczyć. Może to być kino, restauracja, lody. Nie jest ważne gdzie, byle by być razem! Mieć tę chwilę tylko dla siebie! Móc się pośmiać, powygłupiać. Po prostu być!Dzień szczerości. Tak sobie pomyślałam, że fajnie by było wyznaczyć dzień, w którym powiemy sobie wszystko co nas trapi bez żadnych skutków ubocznych, kłótni czy obrażania się na siebie na 100 lat. Być może tego dnia dowiem się, że jestem przemądrzała, że daje złe rady, że jestem złośliwa itp…A co mi tam! Wolę wiedzieć i żyć dalej, niż nie rozmawiać z kimś bliskim przez Tak proste słowo, a jednak? Kiedy ostatnio powiedziałam o tym siostrze? Kiedy jesteśmy dziećmi łatwo przychodzi nam wyznawanie uczuć (obecnie co chwilę słyszę jak moja starsza córka mówi swojej młodszej siostrze jak bardzo ją kocha… czy będzie tak mówić gdy dorosną?). Dorośli spotykają się, lubią, spędzają wspólnie czas, rozmawiają, oczekując, że to mówi samo za siebie, o tym, co czujemy do innych. Nic bardziej mylnego. Ja tej wiosny powiem siostrze najprostsze, a może najtrudniejsze słowo?Urodziny. Jak byliście mali świętowaliście każde urodziny. Teraz kończy się smsem z życzeniami. Zaskocz brata/ siostrę. Zrób tort z mnóstwem świeczek, zorganizuj oryginalny prezent i odwiedź rodzeństwo – nawet bez kilka strych fotografii na których jesteście dziećmi i wykonaj prawie takie same ale współcześnie. Świetna zabawa i piękna co bym podarowała tej relacji siostrzanej lub braterskiej to czas. Często jest tak, że w dorosłym życiu nie ma już czasu na spędzanie go tylko z rodzeństwem. Są imprezy rodzinne, ale wtedy zazwyczaj nie ma czasu na spokojną, szczerą i intymną rozmowę, która pozwala na utrzymanie głębokich relacji lub pogłębienie odświeżyć taką relację, zrobiłabym coś, co robiliśmy w latach młodości. Czyli jeżeli moją i mojej siostry ulubioną rozrywką był wypad na narty, to zaproponowałabym coś takiego. Albo wyskoczyłyśmy do miejsca, które wspólnie często odwiedzałyśmy, np. kina lub kawiarni. Miejsca, które kojarzy nam się przyjemnie i jest związane z naszą także swojej siostrze lub bratu, że są dla mnie ważni i że chciałabym, aby byli aktywni w moim osobistym życiu oraz ja chciałabym być aktywna w ich. Myślę, że taka rozmowa jest ogromnie ważna przy określaniu granic własnych relacji – jeśli są zbyt bliskie, to zaznaczyłabym, że cenię tę relację, ale potrzebuję przestrzeni też na własną niezależność i bycie dorosłą, co nie oznacza, że chcę osłabić relację siostrzaną/braterską. Kiedy relacja jest zbyt zdystansowana, to próbowałabym przekazać, jak ważny/a jest dla mnie brat/siostra i jak bardzo mi zależy na tym, abyśmy mieli serdeczne, życzliwe i bliskie dobre czasy razem. Takie wspomnienia dzieciństwa i lat nastoletnich mogą być odrobinę sentymentalne, ale jeśli dzieciństwo było szczęśliwe, to przyniosą ze sobą wiele wartościowych i pięknych wspomnień, które na pewno przypomną, jak ważna była nasza relacja że ciekawym pomysłem jest odwiedzenie domu rodzinnego, np. na weekend, razem z rodzeństwem, dając sobie czas na spokojną rozmowę w rodzinnym gronie, powspominanie dobrych chwil oraz swego rodzaju sentymentalną razem coś, co kojarzy się Wam z dzieciństwem (np. zagrajcie w ulubioną planszówkę, upieczcie wspólnie ciasteczka, obejrzyjcie film/bajkę 😉 z lat gdzieś – to nie musi być długi i daleki wyjazd! Może jednodniowy wypad nad jezioro lub na działkę znajomych, albo wycieczka rowerowa za sobie wspólne zdjęcia (ale przygotujcie się do tego – poszukajcie śmiesznych strojów/ubierzcie peruki/wąsy/kapelusze, zróbcie zabawny makijaż itp.). Zdjęcia będą dla Was miłą pamiątką, a sesja świetną wspólnie coś, za co samemu trudno się Wam było zabrać. Może od dawna odkładasz wizytę u lekarza? Poproś siostrę, by poszła razem z Tobą. Może planujesz remont pokoju? Zabierz brata do sklepu budowlanego, by pomógł wybrać Ci materiały. A może czekają Cię wiosenne porządki w szafie? Siostra na pewno chętnie pomoże Ci się z tym uporać! Pamiętaj tylko, że to działa w dwie rozmawiajcie i jeszcze raz rozmawiajcie! O rzeczach ważnych, ale też o drobiazgach, które Wam się z problemów jest fakt, że mamy mało dla siebie czasu, a więc najlepszym pomysłem byłby DZIEŃ SIÓSTR. Chociażby raz w miesiącu, kiedy będziemy przebywać razem, we 3. Opcji jest wiele- zakupowe szaleństwo, pokój zagadek, kino, teatr. Istotne jest jednak, by wymieniać się energią, zostawić na chwilę codzienne obowiązki i zwyczajnie każda z nas mieszka w innym mieście, czasami dobrą platformą komunikacji są media społecznościowe. Wspólna grupa na messengerze mogłaby w jakiś sposób zrekompensować kilometry, które nas dzielą i brak czasu na rozmowę w ciągu dnia. Kiedy jedna z nas ma pomysł lub inspirującą myśl, zawsze może podesłać i zainspirować resztę. Inspirowanie się jest niezwykle ważne, dzielenie się doświadczeniami i pozytywną energią w ciągu dnia buduje!Łączenie się dla wspólnej idei – chociażby Dzień Mamy. Warto takie wydarzenie obgadać i dobrze się do niego przygotować. Planowanie niespodzianki lub prezentu powoduje, że wymieniamy się doświadczeniami, poznajemy swoje pomysły, poglądy i scalamy także naszą bazy książek, które chcemy przeczytać lub wydarzeń, w których chcemy wziąć udział. Następnie wymieniać się nimi! Każda z nas ma inne zainteresowania, na co innego zwraca uwagę w otaczającym nas świecie i czasami, żeby lepiej zrozumieć drugą osobę, trzeba wejść w jej świat, popatrzeć jej czegoś, co nas na stałe połączy, a zarazem zidentyfikuje. Może to być zakup takich samych naszyjników lub zrobienie malutkich tatuaży. Ma to służyć jako talizman przypominaajcy o tym, że gdzieś tam jest ktoś, kto zrobi dla mnie wszystko, jeśli będę potrzebowała pomocy. Ważna jest świadomość, to także umacnia!Jeśli to tylko możliwe spotykajmy się! Wspónie z rodzinami/żonami/mężami/dziećmi, ale też sami. Niech to będzie szybka kawa na mieście, może leniwy lunch w sobotę, może wyjście do kina? Dla tych, którzy są od siebie daleko niech to będzie telefon wykonany po pracy, aby dowiedzieć się, co słychać. Dla chcącego nic trudnego. A w przypadku, kiedy relacja mocno kuleje pamiętajmy, że aby mogło być znów dobrze, zawsze ktoś musi pierwszy wyciągnąć rękę. Po co czekać?Nie ma nic cenniejszego niż wspólne wspomnienia. Historie, które pamiętamy z dzieciństwa, reguły do dziś panujące w rodzinnym domu, nawet te, z którymi nie do końca się zgadzamy ;), żarty, które tylko nas-rodzeństwo i naszych rodziców śmieszą, jakieś hasło, które przywołuje tylko nam znane wspomnienie… to wszystko bezcenne chwile, które możemy przeżyć, kiedy spróbujemy pobyć choć przez chwilę w starym składzie, nie tylko z okazji świąt. A jeśli rodziców już z nami nie ma – odwiedziny w rodzinnym mieście, wspólna wyprawa na groby – to też ma w sobie otwarci na potrzeby rodzeństwa i pomagajmy sobie ile wlezie. Kto, jak nie Ty pomoże bratu w przeprowadzce? Kto, jak nie Ty wesprze siostrę po rozstaniu z chłopakiem? Kto jak nie Ty podwiezie na pociąg/ pożyczy auto/ doradzi przy kupnie telefonu/ przypilnuje dzieci/ zaprosi na obiad… A że znowu Twoja kolej, znowu to Ty jej/jemu, a nie on/ona Tobie… to nieważne. Przyjdzie kolej i na nich. Mama zawsze mówiła, że powinniśmy sobie pomagać!Warto czasem się zastanowić czy tej tak ważnej dla mnie osobie – siostrze/bratu – poświęcam wystarczająco dużo czasu i to kilka słów od Czytelników, które znalazłam w mailachPłakałam, pisząc to… Brakuje mi mojego brata. Dziękuję za to ćwiczenie. Ze względu na nieparzystą liczbę i dość dużą rozbieżność wiekową, zbudować zdrową i przyjacielską relację jest nam niezwykle trudno. Jest nas trzy, każda urodzona w lekko innej rzeczywistości, gdyż różnica wieku pomiędzy każdą kolejną to 7 lat. Siedem- wydawałoby się liczbą szczęścia i nadziei. No właśnie…wydawałoby się. Kiedy jedna z drugą ma ciepłe relacje, gdzie miejsce dla trzeciej? Każda ma swój charakterek i swoje zasady, w związku z czym o kompromis nie jest łatwo. To właśnie KOMPROMIS powinien być najważniejszą zasadą komunikacji (oczywiście zdroworozsądkowy).Relacja z bratem czy siostrą to relacja niezwykła. Nie ma takiej drugiej. Ktoś ostatnio uświadomił mi, że ten brat czy siostra, których w dzieciństwie tak często mamy dość, z którymi kłócimy się co chwilę, aby za 5 minut godzić się w uściskach, z którymi lubimy się przepychać, ale też knuć spiski przeciw rodzicom, że ten właśni brat lub siostra to człowiek, z którym, przy odrobinie szczęścia, spędzę najdłuższą część mojego życia. Nie ukochany mąż czy żona, oni z reguły pojawiają się w naszym życiu kiedy jesteśmy już dorośli lub prawie dorośli; nie rodzice – oni niestety z reguły odchodzą wcześniej. Ale właśnie rodzeństwo. Dbajmy o nie!Jak wyglądają Wasze relacje z rodzeństwem? Co pomaga Wam w dbaniu o nie? A może to jest coś, co czeka jeszcze na odpowiednią chwilę? Czekam na Wasze historie i własne sposoby na dbanie o bliskie związki ? Jak namówić rodziców na gitarę? A więc przede wszystkim samemu trzeba sobie uświadomić czy bez tej rzeczy naprawdę nie możemy się obejść. Jeśli na prawdę chcesz gitarę, musisz uświadomić rodzicom jak bardzo. Na początek zacznij od rozmowy, następnie powiedz jaki jest twój plan, dlaczego chcesz mieć gitarę.
55 odpowiedzi na pytanie: Trudna sprawa..jak namówić..skłonić.. Ja do trzeciego dziecka nie przekonywałam męża choć nie chciał. Trzecia córka urodziła się pomimo brania pigułek. Nie chciał z początku,sytuacja była napięta,ale mamy trójkę…. Nie muszę namawiać. To nasze wspólne marzenie. 🙂 Paszulko, prościej jest kiedy to jest wspólne marzenie..gorzej jak tylko jedna osoba o tym marzy.. Może którejś z was udało się przekonać męża? Zamieszczone przez maszulaprościej jest kiedy to jest wspólne marzenie..gorzej jak tylko jedna osoba o tym marzy..Może którejś z was udało się przekonać męża? Maszula! Mój mąż najpierw sam wyskoczył z pytaniem:a może by tak jeszcze jedno dzieciatko.. Ja przemyslałam, nastawiłam się a on nagle, że chyba nie.. Ja oczywiście byłam lekko przybita, ale powiedziałam.. trudno…Teraz on sam ciągle wraca do tematu i chyba jest na tak… ja nie namawiam, ale jak jest temat staram sie przypomnieć nam miłe chwile, te pierwsze cudne tak zadziałasz? Nic na siłę. Lepiej powolutku, małymi kroczkami i pozytywnie!mam nadzieję, że się uda! Może macie jakieś metody 🙂 żeby zechciał?Mamy kochane, mądre fajne dzieci..syn ciągle o brata prosi.. A czas leci.. Zamieszczone przez maszulaMam pytanie do mam, które mają już 2-kę mamy synka Aniołka w niebie(urodził się w marcu 2003), mamy na ziemi syna 5-latka i córeczkę prawie 3 bym chciała mieć jeszcze jedno dziecko, mąż odmawia..ma dużo argumentów..szanuje jego zdanie, ale chęć bycia w ciąży i urodzenia maluszka jest silniejsza niż zdrowy rozsądek. Czy są tu mamy, które miały 2-kę i przekonały męża na 3-cie i jak to zrobiłyście? 🙂 Pozdrowionka, Widzisz, ja tak miałam z drugim dzieckiem. W sumie namawianie męża trwało ze dwa lata. Ja byłam załamana, żale tu wylewałam. Jakimś cudem któregoś dnia stwierdził, że moze warto spróbować. On chyba musiał do tego dojrzeć. Kiedy okazało się, że Kostek jest chory, kiedy odszedł, stwierdził, że będziemy dalej walczyć. Chyba musiał dojrzeć. Nawet nie chce się poddać, wiedząc, że w naszym przypadku to ogromne ryzyko. W efekcie teraz on podpytuje, kiedy będę gotowa… Myślę, że zwyczajnie musisz poczekać, ale nie mozesz dać mężowi zapomnieć o swoich pragnieniach. Jaga Czytałam Twoją historie na forum.. Współczuję straty synka..co do mojego męża to nie jest tak łatwo..w chwili kiedy urodził się Aleksander z wadą serduszka (a w zasadzie w chwili kiedy zmarł) on stwierdził że nie chcę mieć więcej dzieci.. A to było nasze 1-sze dziecko.. Bał się że może się powtórzyć,a to jest wada rozwojowa..walczyłam o to żeby mieć dzieci, przekonywałam.. Nie wiem jak teraz przekonać.. Zamieszczone przez maszulaCzytałam Twoją historie na forum..Współczuję straty synka..co do mojego męża to nie jest tak łatwo..w chwili kiedy urodził się Aleksander z wadą serduszka (a w zasadzie w chwili kiedy zmarł) on stwierdził że nie chcę mieć więcej dzieci.. A to było nasze 1-sze dziecko.. Bał się że może się powtórzyć,a to jest wada rozwojowa..walczyłam o to żeby mieć dzieci, przekonywałam.. Nie wiem jak teraz przekonać.. Rozumiem Twojego męża. Sama przeżywam to samo. Mamy 50 proc. szans na powodzenie. To powoduje mój wielki strach, mimo że jest we mnie ogromne pragnienie dziecka. Mnie mąż nie naciska. Czasem podpyta, jak się czuję, czy na pewno nie chcę spróbować, mówi, że poczeka. Może spróbuj wytłumaczyć mężowi, co czujesz. Bo musi wiedzieć, co czujesz. Nie przekonuj Go do niczego. Zwyczajnie porozmawiajcie. Bo jeśli On by się zdecydował tylko dla Ciebie, to też niedobrze. A może On ma rację? Może chce Cię uchronić przed cierpieniem? To wszystko musicie sobie wyjaśnić. Jaga Po Aleksandrze urodziło nam się 2-je zdrowych dzieci. To był rozwojowa, wad genetycznych nie miał Aleksander (kariotyp prawidłowy)..on po prostu chciał by być tylko ze mną..choć teraz dzieci kocha.. To zależy jakim jest typem człowieka – bardziej ‘rozumowym” czy bardziej “uczuciowym”. Jak rozumowym, to zostaje Ci tylko dyskusja na argumenty. Znasz jego argumenty, masz swoje. Jeśli jest coś co da się zmienić czy wynegocjować to działaj (nie wiem jakie konkretnie ma te argumenty). A jeśli jest bardziej uczuciowy, to zabierz go do znajomych, którzy mają 3 dzieci i najlepiej niech ich ojciec opowie Twojemu mężowi jak to jest z trójką i co to trzecie dziecko wniosło w ich życie i czemu życie z 3 lepsze jest niż z 2. A co do tego, że chciał być tylko z Tobą, choć dzieci teraz też kocha. Czy to może nie przez to, że wcześniej nie był za bardzo kochany (np w rodzinnym domu) czy był jednym z gromady dzieci? Gdybyście nie mieli dzieci, Twój świat kręciłby się wokół niego i wreszcie byłby dla kogoś najważniejszy. Może obawiał się, że jak pojawią się dzieci, to Twoja uwaga w części przeniesie się na nie (a może i cała) i on znów przestanie być zauważany i ważny dla kogoś? Dlatego dzieci kocha, ale nie chce kolejnego, bo teraz swój czas dzielisz na 2 dzieci i jego, a tak będziesz dzielić na 3 dzieci i jego. Tak mi się nasunęło tylko. Może błądzę 🙂 U nas jest odwrotna sytuacja. To m chciałby za jakiś czas trzeciego malucha a ja jestem na nie… Zuzelka i Olusia,dzięki za odpowiedź.. mąż nie jest z rodziny wielodzietnej-ma tylko starszego jest mało rozmowny..ciężko będzie go przekonać..chodzi o to że z niektórych rzeczy trzeba będzie zrezygnować.. A dwójka dzieci i trójka to jednak chyba jest różnica..Jego martwią (mnie z resztą też) sprawy mieszkania,samochodu itd.. Panów zazwyczaj martwią praktyczne sprawy. Ilu pokojowe macie mieszkanie i jak duży samochód. My mając trzy koty i psa już przy dwójce musieliśmy zmienić na vana auto. Ledwie ciągniemy z kredytem ale auto będzie oki jak trzecie dziecko się pojawi. Jeśli chodzi o mieszkanie to na pewno pokój będzie wspólny dla dwójki. Jaki układ to jeszcze zależy od różnicy wieku pomiędzy drugim a trzecim i płcią trzeciego. Musisz dokładnie przeanalizować Waszą sytuację. Przeliczyć ile co kosztuje, gdzie można zaoszczędzić, jak przemeblować mieszkanie, aby trzecie dziecko było mniej skomplikowaną wizją. 🙂 Ja jestem specjalistką w takim “kombinowaniu” 😉 Paszula, a jakby były bliźniaki? Zamieszczone przez JagaPaszula, a jakby były bliźniaki? Liczę się z tym. 😀 To dorobimy trzeci rząd siedzeń w naszym autku. 😀 Jest taka możliwość. 😉A pokoje dzieckowe mamy dwa… po dwie sztuki do mam przemyślane… acz trojaczków nie brałam pod uwagę!! Zamieszczone przez paszulkaLiczę się z tym. 😀 To dorobimy trzeci rząd siedzeń w naszym autku. 😀 Jest taka możliwość. 😉A pokoje dzieckowe mamy dwa… po dwie sztuki do mam przemyślane… acz trojaczków nie brałam pod uwagę!! Ech.. ja muszę się liczyć z ew. dzieckiem niepełnosprawnym – stąd wiem, że na pewno dopóki nie zmienimy mieszkania, to nawet nie mam o czym myśleć. Wiem jedno – gdybym miała dwoje zdrowych dzieci, to do szczęścia niczego bym już nie potrzebowała. A kiedyś chciałam troje… Wiedząc co Ciebie spotkało czy inne dziewczyny czasem się zastanawiam czy nie jestem zachłanna…. bo mam dwójkę zdrowych dzieci. Boję się kolejnej ciąży…. ale pod kątem właśnie zmartwień, aby wszystko było dobrze… ale czy powinnam rezygnować z takiego powodu? Dlatego, że być może to zbyt duża zachłanność? Chyba nie, prawda? Wydaje mi się, że przy Twojej wielkiej miłości do dzieci, po drugim zdrowym kołatałaby Ci się myśl o trzecim. Rozsądek podpowiadałby STOP, ale serducho to zupełnie inna para kaloszy. Ja ciągle wierzę, że skoro jest Kacper to będzie i rodzeństwo. Ale wcale się nie dziwię Twoim obawom…. Zamieszczone przez JagaEch.. ja muszę się liczyć z ew. dzieckiem niepełnosprawnym – stąd wiem, że na pewno dopóki nie zmienimy mieszkania, to nawet nie mam o czym myśleć. Wiem jedno – gdybym miała dwoje zdrowych dzieci, to do szczęścia niczego bym już nie potrzebowała. A kiedyś chciałam troje… Ja mam dwoje chorych…fajnie dla odmiany byłoby mieć takie normalne, zdrowe dziecko z ktorym sa tylko problemy z jakimś banalnym zapaleniem oskrzeli czy katarem 😉Żeby zobaczyć jak to jest mieć zdrowego dzieciaka o ktorego nie trzeba się ciągle trząść. Zamieszczone przez paszulkaWiedząc co Ciebie spotkało czy inne dziewczyny czasem się zastanawiam czy nie jestem zachłanna…. bo mam dwójkę zdrowych się kolejnej ciąży…. ale pod kątem właśnie zmartwień, aby wszystko było dobrze… ale czy powinnam rezygnować z takiego powodu? Dlatego, że być może to zbyt duża zachłanność? Chyba nie, prawda? Nie, to nie jest zachłanność. Nawet nie myśl o tym w takich kategoriach. Paszulka ja sobie myślę, że jestem egoistką, zastanawiając się nad drugim (właściwe trzecim :(). Bo, czy to, że ja bym chciała daje mi prawo ryzykować życiem kolejnego dziecka? Ale Ty jesteś w innej sytuacji – jeśli warunki pozwalają i jest chęć i miłość, to nie ma co mówić o zachłanności! Mamrotko nie wiem, cierpią Twoje dzieci, ale pamiętam, że starałaś się o maleństwo i z całego serducha życzę Ci, aby się udało wszystko od A do Z – od pięknych dwóch kresek do ślicznego, zdrowego dzidziusia 123Następne » Znasz odpowiedź na pytanie: Trudna sprawa..jak namówić..skłonić.. Dodaj komentarz
W tym artykule przedstawimy argumenty przemawiające za posiadaniem rodzeństwa oraz sposoby na przekonanie rodziców do tego kroku. Pokażemy, jakie korzyści niesie ze sobą posiadanie rodzeństwa i jakie znaczenie może mieć dla rozwoju dziecka.
artykuł jest tłumaczeniem tego, dziękujemy za zgodę z Mental Health America Czas na Rozmowę z rodzicami Rozmowa o swoim zdrowiu psychicznym może wydawać się przerażająca, może być trudno ją przeprowadzić. Pewnie łatwiej rozpocząć rozmowę o swoim zdrowiu fizycznym i poprosić o wsparcie gdy boli Cię głowa, gardło lub masz temperaturę. Temat zdrowia psychicznego wydawać Ci się może bardziej krępujący i trudny do opisania, jest on jednak tak samo ważny i godny uwagi Twoich rodziców jak Twoja choroba fizyczna. Dlatego warto zorganizować czas na rozmowę gdy Twoje funkcjonowanie codzienne, samopoczucie i zachowanie niepokoi Cię i martwi. Porozmawiaj o swoimi zdrowiu psychicznym gdy: nie czujesz się dobrze i nie wiesz dlaczego wydaje Ci się, że Twoje myśli lub zachowanie są odmienne od „typowych” myśli i zachowań innych Twoje myśli, uczucia i zachowania niekorzystnie wpływają na Twoje życie w domu, szkole lub ze znajomymi Niepokojące objawy psychiczne Kiedy zauważasz u siebie następujące objawy: poczucie smutku, pustki i beznadziei jesteś wrażliwy bardziej (niż zazwyczaj) na dźwięki, światło, zapachy lub dotyk czujesz się przygnębiony i nadmiernie zmartwiony kiedy zadania szkolne lub te zawodowe zaczynają sprawiać Ci większe niż dotychczas problemy bez wyraźnego powodu kiedy dzieją się trudne do opisania rzeczy z Twoim mózgiem, zaczyna robić Ci „sztuczki” np. słyszysz dźwięki, których inni nie słyszą, słyszysz dźwięki drapania lub pukania bez wyraźnego powodu przestałeś interesować się rzeczami, które dotychczas sprawiały Ci radość wycofujesz się z kontaktów z innymi ludźmi i nie masz ochoty przebywać w ich otoczeniu bardziej niż zwykle inaczej sypiasz np. masz trudności z zaśnięciem lub mógłbyś przespać cały dzień Twój poziom energii w ciągu dnia niepokoi Cię np. szybko się zmienia, jest bardzo wysoki lub zdecydowanie niższy niż zazwyczaj odczuwasz większą drażliwość i niepokój ogólny zauważasz, że Twoja pamięć gorzej funkcjonuje, trudniej Ci się skoncentrować i myśleć logicznie zauważasz niewyjaśnione zmiany w Twojej mowie, piśmie i myśleniu masz zmiany apetytu np. zupełnie go utraciłeś bądź przejadasz się kiedy masz myśli lub plany zabicia lub zranienia siebie lub kogoś innego jeśli jesteś zbyt podejrzliwy niż dotychczas i odczuwasz duży lęk Lub dzieją się inne „dziwne” i trudne do opisania czy wyjaśnienia rzeczy związane z Twoją osobowością , charakterem, funkcjonowaniem i samopoczuciem. Nie chcę denerwować swoich rodziców Rozmowa wydawać się może trudna i niemożliwa do przeprowadzenia z wielu powodów. Wiele osób boi się zwrócić do rodzica ze swoimi problemami dotyczącymi zdrowia psychicznego z obawy przed ich reakcją, również dlatego aby nie denerwować ich i nie dokładać im „problemów”. Niektórzy twierdzą, że chcą oszczędzić rodzicom dodatkowych trosk. Wiele osób odczuwa tez ogromne poczucie winy związane ze swoim stanem psychicznym dlatego unikają rozmów. Wstyd związany z odczuwaniem niepokojących objawów, niezrozumienie tego co się aktualnie z nimi dzieje może również przyczyniać się do niechęci podejmowania się rozmowy na ten temat. Jak poradzić sobie z lękiem przed rozmową z rodzicami Oto najczęstsze problemy unikania rozmów z rodzicami i wskazówki jak sobie z nimi poradzić „Nie wiem, jak zareagują moi rodzice”. Obawa przed spodziewaną reakcją ze strony rodziców może być paraliżująca. Jednak zdecydowanie trudniejszym doświadczeniem od rozmowy będzie borykanie się z problemami samemu. Trudy rozmowy warte są pomocy jaką można otrzymać. Im szybciej zdecydujesz się na rozmowę tym szybciej dajesz sobie szansę poczuć się lepiej. Jeśli przerasta Cię rozmowa z obydwojgiem rodziców, możesz zdecydować się na rozmowę z jednym z nich, najlepiej z tym, z którym czujesz lepszy kontakt i przy którym bardziej komfortowo będzie Ci rozmawiać. Przygotuj się na rozmowę Przygotuj się na rozmowę. Działania z zaskoczenia mogą dostarczyć Ci dodatkowego stresu, którego i tak maż nadto. Zaplanuj czas i miejsce na spotkanie, przygotuj się co konkretnie chcesz powiedzieć. Jeśli poczujesz się pewniej, możesz napisać co chcesz powiedzieć i z kartką przyjść na spotkanie. Jeśli jesteś pewien, że nie dasz rady porozmawiać i sytuacja ta przeraża Cię za bardzo, napisz do rodziców to co chciałbyś im powiedzieć podczas rozmowy i wręcz im list. Forma pisemna sprawi, że przekażesz informacje, którymi pragniesz podzielić się z rodzicami i jednocześnie unikniesz natychmiastowej reakcji, której tak bardzo się obawiasz. Mówiąc lub pisząc pamiętaj aby być szczerym, robisz to w końcu dla siebie. Zastanów się przedtem, jakiej formy pomocy oczekujesz od rodziców (konkretne działania/aktywności ), to może Wam szczególnie ułatwić komunikację jeśli wcześniej nie poruszaliście tematów związanych ze zdrowiem psychicznym. „Moi rodzice będą smutni lub rozczarowani”. Rodzice faktycznie mogą być smutni, że cierpisz. Ty również byłbyś smutny i zmartwiony gdyby osoba którą kochasz czuła się źle. To, że rodzice mogą być smutni nie znaczy, że są Tobą rozczarowani. W rzeczywistości wielu rodziców jest zdenerwowanych z powodu troski o Ciebie i zwyczajnie się martwi. „Moi rodzice będą źli lub nie potraktują mnie poważnie”. Wiele osób bać się może reakcji złości i gniewu ze strony rodziców. Inną troską wielu ludzi jest to, że ich rodzice będą się gniewać lub nie przyjmą informacji o ich cierpieniu. Jeśli podejrzewamy, że taka rozmowa może spowodować kłótnię lub potencjalny konflikt warto zaplanować spotkanie i przygotować się do niego wcześniej lub napisać list, w którym opiszesz swoje obawy dotyczące ich reakcji ewentualnego gniewu. Potrzebuję Waszego wsparcia! Postaraj się wyjaśnić swoim rodzicom, że bardzo na nich liczysz i potrzebujesz ich wsparcia. Jeśli trudno Wam rozmawiać poproś ich o możliwość rozmowy z profesjonalistą np. psychologiem. Wyraźnie zaznacz, że potrzebujesz pomocy i pragniesz dowiedzieć się co się z Tobą dzieje. Pamiętaj, że w większości przypadków reagowanie gniewem lub bagatelizowanie wnoszonego problemu dotyczy strachu. Twoi rodzice sami mogą nie wiedzieć jak zareagować, jak rozmawiać i co robić. Mogą zwyczajnie nie wiedzieć jak pomóc Ci w kwestii Twojego zdrowia psychicznego lub mieć błędne przekonania na ten temat. Dlatego warto aby mówić samemu za siebie. Opisać co się dzieje z Toba, co konkretnie Cię niepokoi, co trudnego odczuwasz i jakich działań od nich oczekujesz. W razie potrzeby może być konieczne zwrócenie się do innych zaufanych dorosłych lub centrów pomocy w zakresie zdrowia psychicznego. „Moi rodzice zadają zbyt wiele pytań”. Zaniepokojeni rodzice czasami boją się i ze strachu pragną poznać wszystkie szczegóły tego czego aktualnie doświadczasz. Czasami pytać mogą o zbyt dużo szczegółów. Nie czuj, że musisz dzielić się wszystkimi szczegółami swojego doświadczenia. Mów tyle na ile czujesz się komfortowo i bezpiecznie. Możesz mieć swoje powody dlaczego nie chcesz opowiadać o wszystkich swoich kłopotach. Niektóre odczucia mogą być dla ciebie trudne do opisania, wstydliwe lub możesz się obawiać kłopotów z ich powodu. Dziel się tylko tymi informacjami, które jesteś gotowe przekazać. Twoja rodzina również odgrywać może rolę w tym przez co teraz przechodzisz, pamiętaj, że nie jesteś zobowiązany mówić im wszystkiego. Ważne jest jednak aby opowiedzieć o swoich wszystkich objawach komuś zaufanemu, tym kimś może być na przykład psycholog. Trzymanie rzeczy w sobie na dłuższą metę jest niezdrowe, nie prowadzi do poradzenia sobie z cierpieniem a nawet może je spotęgować. Nim jednak zdecydujesz się rozmawiać upewnij się, że jesteś w bezpiecznej przestrzeni aby się otwierać. „Moi rodzice mają już dość problemów, by się martwić” Twoje problemy są ważne i zasługują na uwagę. Masz prawo być wysłuchanym a kiedy prosisz o pomoc, powinieneś ją otrzymać niezależnie od tego jak bardzo zajęci są Twoi rodzice, ile problemów i stresujących wydarzeń aktualnie mają. Większość dorosłych zmaga się z dużą ilością obowiązków i stresu w życiu, nie jest to jednak powód, dla którego mają nie udzielić wsparcia swojemu dziecku. Kiedy bardzo martwisz się o stres i obciążenie problemami swoich rodziców postaraj się wybrać moment kiedy akurat panuje spokój i nie ma napiętej atmosfery w domu. Nie zwlekaj z wyborem odpowiedniego czasu za długo, pamiętaj nigdy nie pojawi się „idealny” moment na rozmowę, wystarczy, że chwila na rozmowę, którą wybierzesz będzie wystarczająco dobra. Przygotuj się do rozmowy: zastanów się jakie informacje chcesz im przekazać dotyczące tego przez co przechodzisz oraz jakiej pomocy oczekujesz. „Jeden z moich rodziców jest jednym z powodów gorszego samopoczucia” Jeśli rodzice lub jeden z nich są powodem Twojego gorszego samopoczucia lub trudności, które aktualnie przeżywasz to niemożliwym okazać się może rozmowa z nimi na ten temat. Są minimum dwa rozwiązania tej sytuacji. Pierwszy to rozmowa tylko z jednym rodzicem, tym któremu bardziej ufamy i czujemy się przy nim komfortowo aby podzielić się osobistymi informacjami. Zawsze poprosić go możemy o dyskrecję aby nie przekazywał informacji drugiemu rodzicowi lub odwrotnie poprosić aby właśnie z nim porozmawiał. Jednak jeśli nie masz wystarczająco dużo zaufania nie musisz rozmawiać z jednym rodzicem, wówczas skorzystać możesz z opcji drugiej: zwrócenie się lub odszukanie innego zaufanego dorosłego. Inny dorosły godny zaufania Warto sprawdzić czy w rodzinie nie masz innego dorosłego, z którym skłonny jesteś porozmawiać. Zawsze możesz poszukać pomocy w swojej szkole lub miejscu pracy. Inni zaufani dorośli mogą ci również pomóc, zwłaszcza w tworzeniu planu rozmowy z rodzicami. Porozmawiaj z osobą, której ufasz o swoim zdrowiu psychicznym. Znajdź kogoś kto Cię wysłucha i wesprze w planowaniu kolejnych kroków. Może to być członek rodziny : dziadkowie, rodzeństwo ciotka lub wujek. Możesz szukać pomocy w swojej szkole (wychowawca, pielęgniarka, psycholog), kościele (pastor, katecheta) lub społeczności do której należysz (sąsiad, opiekun, trener). Jeśli obecnie doświadczasz przemocy fizycznej, wykorzystywania seksualnego lub zaniedbania, poinformuj o tym zaufaną osobę dorosłą lub poinformuj odpowiednieośrodki interwencyjne czy służby. „Moi rodzice mi nie wierzą” Rodzice mogą z różnych powodów nie być w stanie w pełni zrozumieć Twoich trudności lub nazywać je mogą typowymi doświadczeniami związanymi z dojrzewaniem. Czasami pomimo wielkiej troski o Ciebie trudno im będzie zobaczyć co tak naprawdę się z Tobą dzieje i odrzucać mogą proszoną pomoc. Każdy dorosły ma swoje ograniczenia, jednak to nie znaczy, że nie powinieneś dostać wsparcia i pomocy, której potrzebujesz. Ty najlepiej wiesz co czujesz! Ty sam wiesz najlepiej co czujesz, czego doświadczasz i jak bardzo przeszkadza Ci to w Twoim życiu. Fakt, że Twoi rodzice nie rozumieją Twoich trudności lub uważają, że nie potrzebujesz pomocy nie jest prawdą ostateczną. Pamiętaj, że ignorowanie problemów, odsuwanie ich na bok bo są bardzo nieprzyjemne nie powoduje, że cierpienie się zmniejszy lub zniknie. Jeśli uważasz, że potrzebujesz pomocy to znaczy że tak jest. Rodzicom możesz powiedzieć, że rozumiesz ich zdanie i przekonania dotyczące Twojego stanu zdrowia jednocześnie prosisz o możliwość skonsultowania i rozmowy z lekarzem lub psychologiem. Jeśli nie zmienią zdania być może będziesz musiał dotrzeć do innych zasobów. Szukaj zaufanych dorosłych, którzy Ci pomogą. Jeśli potrzebujesz profesjonalnej pomocy, zrób listę powodów dlaczego jej potrzebujesz, konkretne rzeczy pomogą w każdej rozmowie dotyczącej Twojego zdrowia psychicznego. Napisz list do rodziców o swoich problemach Jeśli jesteś pewien, że nie dasz rady rozmawiać z rodzicami w cztery oczy napisz do nich list. Poniżej zamieszczony jest jeden z przykładowych szablonów listów. Wspomóż się nim w czasie pisania lub w czasie przygotowywania się do rozmowy. Szablon listu do rodziców Drogi _________, W przeszłości (dzień / tydzień / miesiąc / rok / __________) czułem się (inaczej niż zwykle / smutny / zły / niespokojny / nastrojowy / wzburzony / samotny / beznadziejny / przerażony / przytłoczony / rozproszony / zdezorientowany / zestresowany / pusty / niespokojny / nie mogę funkcjonować lub wyjść z łóżka / __________). Zmagałem się z (zmianami w apetycie / zmianami wagi / utratą zainteresowania rzeczami, które lubiłem / słyszałem rzeczy, których nie było / widzeniem rzeczy, które nie istniały / nie byłem pewien, czy rzeczy są prawdziwe lub nie są prawdziwe / mój mózg gra sztuczki / brak energii / zwiększona energia / niezdolność do koncentracji / używanie alkoholu lub narkotyków lub nadużywanie / samouszkodzenia / pomijanie posiłków / przejadanie się / przytłaczająca koncentracja na wadze lub wyglądzie / uczucie bezwartościowości / niekontrolowane myśli / poczucie winy / paranoja / koszmary / znęcanie się / niewystarczające spanie / za dużo snu / ryzykowne zachowania seksualne / przytłaczający smutek / utrata przyjaciół / niezdrowe przyjaźnie / niewyjaśniona złość lub wściekłość / izolacja / uczucie odłączenia od mojego ciała / poczucie braku kontroli / myśli o samookaleczeniu / cięcia / myśli samobójcze / plany samobójcze / nadużycia / napaścią na tle seksualnym / śmiercią bliskiej osoby / __________). To sprawia, że ​​czuję się (nerwowy / niespokojny / pełen nadziei / zawstydzony / upodmiotowiony / proaktywny / dojrzały / świadomy / winny / __________), ale mówię ci to, ponieważ (martwię się o siebie / to wpływa na moją pracę szkolną / ma to wpływ na moje przyjaźnie / boję się / nie chcę się tak czuć / nie wiem co robić / nie mam nikogo, z kim mógłbym o tym porozmawiać / ufam ci / __________). Chciałbym (porozmawiać z lekarzem lub terapeutą, psychologiem / porozmawiaj z moimi nauczycielami / porozmawiajmy o tym później / stworzyć plan, aby lepiej funkcjonować/ porozmawiać o tym więcej / znaleźć grupę wsparcia / __________) i potrzebuję Twojej pomocy. Z poważaniem, (Twoje imię__________) Kiedy rozmawiać z rodzicami Znajdź odpowiedni moment na rozmowę – zaplanuj go. Niech nie będzie to czas kiedy Ty lub Twój rodzic gdzieś się spieszycie lub wykonujecie bardzo ważną pracę. Zaplanuj ten czas. Umów się z rodzicami na rozmowę, poproś o zarezerwowanie dla Ciebie czasu od 30min do godziny. Sprawdź czy w wybranym czasie nie pojawi się coś rozpraszającego np. umówieni goście. Poproś rodziców o całkowitą uwagę, nie przeprowadzajcie tej rozmowy kiedy rodzic pracuje lub wykonuje inne obowiązki. Jak rozmawiać o swoich problemach z rodzicami Daj sobie prawo być zdenerwowanym. Pierwsza rozmowa o swoim zdrowiu psychicznym może być stresującym wydarzeniem, to normalne. Rozmawianie na tak wrażliwe tematy jest zwyczajnie trudne. Przygotuj się. Zastanów się co chcesz konkretnie powiedzieć rodzicom – możesz napisać sobie plan rozmowy w punktach i z kartką przyjść na spotkanie. Poinformuj, że ta rozmowa jest dla Ciebie bardzo ważna, poproś o poważne potraktowanie sprawy. Nie musisz mówić wszystkiego Mów tylko to co gotowy jesteś tu i teraz powiedzieć swoim rodzicom, pamiętaj nie musisz mówić im wszystkiego, niektóre rzeczy mogą być zbyt trudne lub krępujące na pierwszą rozmowę. Spodziewaj się pytań, wynikają one często z troski i chęci zrozumienia. Pamiętaj, że nie musisz na wszystkie odpowiadać, możesz powiedzieć, że na tą chwilę z różnych względów nie jesteś gotowy odpowiedzieć. Postaraj się dokładnie wyjaśnić rodzicom przez co przechodzisz. Co czujesz, co się z Tobą dzieje, jak to wpływa na Twoje życie. Jeśli masz problem z nazwaniem objawów opisz je tak jak potrafisz swoimi słowami lub wesprzyj się informacjami znalezionymi online. Twoje oczekiwania Przed rozmową zastanów się czego oczekujesz od rodziców, jakiego wsparcia, jakich konkretnych działań, jakiej formy pomocy. Koniecznie im o tym powiedz, niektórzy rodzice mogą zwyczajnie nie wiedzieć jak Ci pomóc. Poproś by słuchali, zrozumieli i nie oceniali Zapytaj rodziców jak zrozumieli to co im przekazałeś. Zapytaj czy możesz liczyć na ich pomoc. Zapytaj jak i kiedy Ci pomogą. W czasie rozmowy poproś rodziców aby na początku tylko Cię słuchali, aby dali Ci powiedzieć i nie przerywali. To pomoże Ci w zebraniu myśli i nie rozpraszaniu się. Zdarzyć się może, że w stresie rodzice pochopnie ocenią Ciebie lub Twoje zachowanie, powiedz im aby nie oceniali Ciebie, że to dla Ciebie trudna sytuacja a oceny wcale nie są pomocne. Jeśli jedna rozmowa nie wystarczy aby porozmawiać lub jedna rozmowa to zbyt wiele, poproś rodziców abyście przerwali rozmowę i powrócili do niej innym razem – ustalcie wspólny termin od razu. Proś o kolejną rozmowę dotyczącą Ciebie kiedy będziesz tego potrzebować. Po rozmowie z rodzicami o swojej psychice Po rozmowie… Możesz odczuć ogromną ulgę, że otworzyłeś się i nie musisz już dźwigać tego ciężaru sam. Możesz dowiedzieć się, że osoba, z którą rozmawiasz, miała jakieś osobiste doświadczenie lub zna kogoś z rodziny, który przeszedł przez coś podobnego, to pomoże Ci poczuć się mniej samotnym. Możesz też spotkać kogoś, kto nie rozumie. Możliwe, że Twoje oczekiwania dotyczące rozmowy nie spełnią się. Reakcja rodziców może być inna niż chciałeś. To może być zniechęcające. Jeśli Twoje problemy zostały zbagatelizowane lub pomoc o którą prosiłeś została odmówiona, spróbuj ponownie wyjaśnić jak Twój obecny stan wpływa na Twoje życie. Zaznacz raz jeszcze rangę problemu i wyraźnie powiedz, że potrzebujesz pomocy. Jeśli z jakiegoś powodu rodzic nadal nie chce Ci pomóc znajdź inną osobę, która może Ci pomóc. Nie poddawaj się w końcu walczysz o swoje szczęście i zdrowie. Nie ignoruj swoich problemów i nie próbuj rozwiązywać ich sam na własną rękę. Rozmowa jest pierwszym krokiem Rozmowa jest pierwszym krokiem ku polepszeniu swojego samopoczucia i zdrowia psychicznego. Możesz być z siebie dumny i pogratulować sobie, że zrobiłeś dla siebie Tak wiele! Gratulacje ! Jedna rozmowa może nie wystarczyć, możliwe, że potrzebować będziesz jeszcze kilku rozmów, tak czasem się zdarza, to normalne. Kolejnym krokiem jest przeniesienie rozmowy z domu do gabinetu profesjonalisty, lekarza psychiatry, psychologa lub terapeuty. Tu otrzymasz docelową diagnozę, pomoc i wskazówki jak dalej postępować. Ci specjaliści mogą pomóc dowiedzieć się, co dokładnie się dzieje i jak zacząć uzyskiwać potrzebną pomoc. Być może będziesz musiał porozmawiać z więcej niż jedną osobą, aby znaleźć kogoś, kto może być najbardziej pomocny. Bądź cierpliwy, poprawa obecnego stanu nie raz wymaga czasu. Problemy ze zdrowiem psychicznym są powszechne i uleczalne. Czasem jednak proces leczenia bywa dłuższy niż się spodziewaliśmy i wymaga próbowania różnych form terapii i leczenia, ważne jest aby znaleźć odpowiedni dla siebie sposób, który jest skuteczny i działa najlepiej dla Ciebie, a to wymaga czasu.
Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Jak namówić rodziców na narywanie na yt? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty
zapytał(a) o 16:44 Jak namówić rodziców na rodzeństwo ? Mam 13 lat i bardzo chciałabym mieć brata lub siostrę :D Co prawda ma już brata, Daniela. Ma 11 lat, ale to nie to samo co śliczny mały bobasek ;* Moja mama przeszła operację , która miała usunąć jakiegoś guzka z dróg rodnych .. Gdzieś tak tydzień czy dwa jak wróciła ze szpitala zapytała się nas czy chcieli byśmy rodzeństwo .. Ja byłam jak najbardziej na "TAK" .. Próbowałam rozwinąć temat i mówiłam jak to bym się tym bobasem opiekowała , ale mama powiedziała, że stanowczo "NIE", bo mamy za mały dom na jeszcze jedno dziecko ;( Jednak nie dawno ponowne ruszyliśmy do budowy nowego domu, który stał nietknięty przez długi czas :D Całkiem nie dawno znalazłam w szafce nocnej moich rodziców prezerwatywy i to ostatecznie wykluczyło fakt że mama zajdzie w ciążę .. ! :(Wiele razy próbowałam jej udowodnić że będę w stanie pomóc w opiece ale ona swoje .. !Ostatnio była u nas Komunia brata ciotecznego .. Była na niej moja 2-letnia sis cioteczna Madzia, którą widuję bardzo często i także często i długo się nią opiekuję . Byłą także Ola, która ma roczek i pare miesięcy . Olę rzadko widuję dlatego postanowiłam się nią trochę poopiekować ., ale nie zapomniałam o Madzi .. Chodziłam z nimi na spacerki, nosiłam na rękach i wgl. a moja mam to wszystko widziała.. Może troszkę to ją przekonało .. Wiadomo że w pierwszych msc. dla dziecka potrzebna jest matka .. Ale potem to chętnie bym się tym dzidziusiem opiekowała .. Sorry że się tak rozpisała, ale ta sprawa bardzo mnie przejmuje :P haha ^^ Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 16:47 Dziewczyno mam b. podobną sytuacje żółwik blocked odpowiedział(a) o 21:59 pros bardzo ;)ja mam 13 lat i bylam jedenaczka prosilam ich i mam 2 latniego bratafajnie jest z nim jest smiesznie i wgllepiej niz jak go nie bylo :)zdjcie b rata Patryka alas992 odpowiedział(a) o 16:48 Ja ci mówię,to ci zbrzydnie po jakimś musiała budzic się o 3 w nocy,żeby uspokoić drące się dzieckobędziesz musiała mu zmieniac pieluchynie będziesz dostawać,tylu rzeczy,co kiedyś,bo cała kasa będzie szła na dziecko Zastanów się, jak nie przepadam za moją siostrą -,- jak masz jakąś koleżankę, której mama niedawno urodziła malucha, to rozczulaj się przy mamie, jakie to ono nie jest rozkoszne. może na wakacje weź sobie dorywczą pracę jako opiekunka do dzieci. to raczej utwierdziłoby ją w przekonaniu, że bardzo zalezy ci na rodzeństwie Ciesz się że wogule masz rodzeństwo . Ja mam 15 lat i będę miała braciszka .Możesz próbować z nimi o tym porozmawiać ale to jest ich decyzja może jest im tak dobrze jak jest albo nie mają czasu na to żeby opiekować się małym dzieckiem .To oznacza zwolnienie się z pracy i duże wydatki . jacoslaw odpowiedział(a) o 19:25 Ja tam już nie chce rodzeństwa więcej . Czworo rodzeństwa wystarczy xD blocked odpowiedział(a) o 15:24 Posłuchaj jakieś dowiedziałam się,że będę mieć się bardzo cieszyłam,bo byłam podczas ciąży miało wiele problemów,mama trafiła do szpitala na ponad wiele badań i to było oczywiście wyremontować pokoik[zmienić panele,położyć farbę na ściany,pozmieniać okna,drzwi,odświeżyć sufit,zrobić grzejniki]-z tym wyrobiliśmy się do około wiadomo było,że będzie dziewczynka więc zaczeliśmy kupować akcesoria do pokoju[łóżeczko,łóżeczko turystyczne,meble,pościel,firanki ubranka,wózek nosidełko]Teraz do porodu został na to bardzo dużo twoi rodzice nie czują się na siłach by mieć kolejne dziecko nie upieraj się;-) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub BJRY6u.
  • 0w22exeupo.pages.dev/55
  • 0w22exeupo.pages.dev/17
  • 0w22exeupo.pages.dev/196
  • 0w22exeupo.pages.dev/329
  • 0w22exeupo.pages.dev/348
  • 0w22exeupo.pages.dev/381
  • 0w22exeupo.pages.dev/73
  • 0w22exeupo.pages.dev/47
  • 0w22exeupo.pages.dev/395
  • jak namówić rodziców na rodzeństwo